niedziela, 26 lutego 2012

Rozdział 7

* dom Chłopaków - 2 dni po imprezie *
rozmowa Harrego przez telefon z jakimś gościem:
- Pamiętacie, że jutro wylatujecie do Nowego Jorku?
- Oczywiście...
- To świetnie, pakujcie się. Będę o 9:15. Macie być gotowi. Cześć Harry.
- Cześć...
- Harry kto dzwonił? - rzucił szybko Niall
- Carlos...
- Co chciał? - zapytał Zayn przełykając ostatni kęs swojej dużej kanapki, którą chyba wcześniej nadgryzł Niall
- Przypominał nam o naszym wyjeździe do Nowego Jorku.
- Say what !? - krzykną zdenerwowany Louis, który już dawno zapomniał o tym zapomniał
- CHŁOPAKI, JEDZIEMY DO NOWEGO JORKU, nic na to nie poradzimy - powtórzył, głośno i wyraźnie Niall, ale widać było, że te słowa były ciężkie do wypowiedzenia przez blondyna
- Nie możemy teraz wyjechać! - krzyknął Zayn, a z jego oczu pierwszy raz popłynęły łzy
Tak Zayn pierwszy raz płakał. Nie może chyba zostawić Iny. A Ina nie może pojechać z nim - szkoła.
- Nie jadę - oświadczył Zayn
- Zayn... - zaczął Liam ale zobaczył łzy przyjaciela i pomyślał o Elen. Spędził z nią miłą noc, byli bardzo blisko siebie.
- Nikt z nas nie chce jechać - zaczął płakać Niall
Zachowywali się jak małe dzieci, którym mama nie chce kupić wymarzonej, czerwonej wyścigówki. Łzy wypływały z ich oczu i szybko biegły w dół, łaskocząc ich po policzkach. Te małe koraliki były takie drażniące, nie dało się ich zatrzymać.
Ten wyjazd miał zmienić wszystko. W Nowym Jorku mieli spędzić pół roku pracując nad drugą płytą, która miała stać się światowym hitem. Wszystko było zaplanowane. One Direction mieli odnieść największy sukces wśród światowych boybandów. Ale porzucić miłość dla kariery? Never...
- Chłopaki - zaczął swoim mruczącym głosem Harold - W Londynie mamy swoich przyjaciół, dziewczyny - popatrzył na Zayna i Liama - Ale wiecie, że jest to największa szansa, pomyślcie o Directioners...
W tym momencie Zayn wyjął telefon z kieszeni i zaczął nerwowo przeszukiwać swoją listę kontaktów. Szybko przesuwał swoim palcem po ekranie dotykowym swojego iPhona.
- Z kim masz zamiar rozmawiać ? - zapytał Lou
- Z Carlosem. Nie możemy pracować tutaj, w Londynie?
- Zayn, zwolnij zaprzęg - Boo Bear uśmiechną się swoim jak najbardziej sztucznym uśmiechem. Louisa jak zawsze trzymał dobry humor i chciał go poprawić wszystkim dookoła, nawet jak ktoś miał tego serdecznie dosyć
- Nie Louis, nie zostawię Iny...
- Zayn! - krzykną Niall i przytulił całą czwórkę
Cały dzień każdy myślał o Carlosie, o Nowym Jorku, o przyjaciołach, o Inie i Elen.

***

- Elen, jak myślisz, dlaczego nie zadzwonił?
- Ina, spokojnie. Pewnie pracują.
- Ale ja chce...
I od razu miałam w uszach :
"Be loved by you
I wanna, I stay true
I wanna, if you knew
What you put me through
But you want, you want, you want me to love you too"

Tęskniłam za nim. Cały czas tylko siedziałam przy książkach i zakuwałam do egzaminów. Brakowało mi tych, czasami za mocnych uścisków Zayna, jego szorstkich policzków, jego miękkich, malinowych ust, które tak często dotykały moich. Nie widziałam się z nim od imprezy (never mind ;] ). Nagle usłyszałam jak Elen otwiera stare, skrzypiące drzwi od mieszkania. Z klatki schodowej dobiegał znany mi mruczący, męski głos. Ale jakby trochę inny, smutny. Od razu wyszłam z pokoju aby się z nim zobaczyć. Tak to był Zayn! Spod jego kurtki było widać kawałek mojej ulubionej koszuli w kratę.
- Cześć Ina...
- Zayn - krzyknęłam może trochę za głośno i rzuciłam się Zaynowi na szyję. Miał takie zimne i gładkie policzki. Nawet nie zauważyłam kiedy Elen poszła do kuchni. Staliśmy sami w przedpokoju. Zayn musną delikatnie moje usta. Popatrzył głęboko swoimi czekoladowymi oczami w moje małe, niebieskie oczy i oblizał swoje usta. Chyba trochę zraził się moim błyszczykiem o smaku ananasów, który co chwilę wklepywałam w swoje usta przed przyjściem chłopaka. Nic nie mówił. Tylko patrzył. Patrzył mi prosto w oczy. Było strasznie cicho, nie wiedziałam o co chodzi. Nagle chłopak ścisną moje dłonie. Były także zimne. Próbowałam je ogrzać. Chłopak znów mnie pocałował, tym razem pewniej. Nie wiedziałam o co chodzi. Nagle przestał.
- Ina, żegnaj i pamiętaj, że cię kocham - szepną mi do ucha i znowu musną je ustami
- Co ty mówisz Zayn ? - zapytałam i myślałam, że to jakiś wielki żart
- Musimy się pożegnać Ino, i to chyba będzie koniec naszego związku.
Zayn mówił chyba coś dalej ale już go nie słuchałam, słowa : koniec naszego związku mi wystarczyły. Zrobiło mi się gorąco, a jednocześnie przeszły mnie ciarki, zrobiło mi się zimno. I znowu ciepło... Przez głowę przesunęły mi się wszystkie piosenki chłopaków, wszystkie momenty spędzone z Zaynem, zamówienie pizzy, truskawki i ten list, impreza, wspólne oglądanie filmów do późnych godzin... On mi teraz mówi, że to koniec? Chciałam go uderzyć i wyprosić z mieszkania, a jednocześnie cholernie potrzebowałam jego bliskości, jakiegoś ciepłego słowa czy coś.
- O co chodzi Zayn? - zapytałam
- Wyjeżdżam do Nowego Jorku...
- Gdzie przepraszam jedziesz ?! - wydarłam się. Elen nie chciała się wtrącać ale czułam jej spojrzenie rzucane z kuchni. Zayn chciał już coś powiedzieć ale przerwał mu dźwięk rozrzucanych koralików, które jeszcze kilka sekund temu były na moim ręku a teraz skakały po podłodze w różne strony, odbijając się od mebli i naszych stóp. Chłopak schylił się, żeby pozbierać moją "bransoletkę". Chyba było mu trochę przykro, bo dostałam go od niego. Ale to, że ją porwałam to był przypadek. Za mocno szarpnęłam kręcąc nią wokół nadgarstka.
- Zostaw - rzuciłam. W tym momencie chłopak podniósł wzrok i popatrzył znowu głęboko w moje oczy. Gdzieś dookoła jego długich rzęs kręciły się łzy. Nie wiedziałam co myśleć.
- Ina, jesteś dla mnie ważna, ale nie zrobię tego chłopakom. Jesteśmy zespołem. One Direction to my... Cała nasza piątka. Jutro wylatujemy.
- Wiedziałeś o tym wcześniej ? - głupio zapytałam, ale właśnie to pytanie cisnęło mi się cały czas na usta
- Tak... - odpowiedział cicho
- Rozumiem. Cześć. Dobrego lotu, pozdrów chłopaków - rzuciłam jak głupia i otworzyłam mu drzwi. Zayn popatrzył na pustą klatkę schodową. Nie chciał wychodzić. Zimne powietrze wpadło do domu, ale mi nadal było bardzo gorąco, albo zimno. Cholera nie wiem.
- Ina - zaczął - Przepraszam. Całkowicie zapomnieliśmy o tym. Nie wiem jak... Ale każdy z nas o tym zapomniał. Wiem, to głupie... Chciałbym cię zabrać ale nie mogę!
- Rozumiem.
- Ina, nic nie rozumiesz!
- Okłamałeś mnie tak w pewnym sensie... Już wszystko wiem. To była taka zabawa. Cześć, Zayn. Było miło, naprawdę ale to chyba jednak już naprawdę koniec - jak skończyłam wydawać "oskarżenie" doszło do mnie to co powiedziałam. ZAYN TO SPRAWA SKOŃCZONA
- Pamiętaj, że cię kochałem, kocham i będę kochać. Jesteś cudowna ale sprowadziłem cię na złą drogę... Cześć.
Zamknęłam drzwi i wybuchnęłam płaczem. Poszłam do kuchni do Elen. Dziewczyna siedziała przy stole. Obok niej leżał telefon i stał kubek herbaty. Była całkowicie zimna.
- Elen...
- Ina ! Jak mogłaś! On ciebie tak kocha!
- Ale co on mi zrobił ? A Liam to co ? Wiesz coś o tym?
- Ehee... Liam coś wspominał jak byłyśmy na tej imprezie... Ty też coś wiesz ale nie pamiętasz...
- CO !? Wy siebie słyszycie ? Najpierw on mi próbuje wcisnąć jakiś kit a teraz ty !
- Ina, wiem dziwne to wszystko. Pogubiłam się. Ale oni coś mówili na imprezie u nich w domu... Liam mówił mi o tym jeszcze rano. Oni o tym naprawdę zapomnieli...
- Jak można zapomnieć o czymś takim ? - przerwałam jej
- Najwidoczniej można. Wiesz, że są za bardzo zakręceni i jak im o czymś nie przypomnisz to oni nie wiedzą. Tacy już są ci nasi chłopcy - Elen próbowała tłumaczyć chłopaków i miała trochę racji w tym co powiedziała ale nie zmienia to faktu, że czułam się oszukana przez Zayna.
Nie ogarniam tego wszystkiego. Zapomnieli o najważniejszym wydarzeniu w życiu... Ale oni są zdolni do wszystkiego.
Zayn to już zamknięty rozdział. Nauka na pierwszym miejscu teraz !
_________________________
Wiem, że możecie się pogubić trochę, przepraszam ;)* Jest do niczego ale.. ale chciało mi się coś napisać xD Liczę na jakieś komentarze !

8 komentarzy:

  1. nie jest do niczego, jest dobrze ;) biedny Zaynioch i Ina :c aaale jakoś to się ułoży coś tak czuję ^^ Dawaj nexta.
    u mnie drugi odcinek na www.next-to-one-direction.blogspot.com <- zapraszam bardzo bardzo serdecznie xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Super piszesz . Oby się pogodzili . Czekam na nn ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebiste. ;D
    jeden, z najlepszych opowiadań jakie czytałam. ;)
    z niecierpliwością czekam, na kolejne rozdziały. jestem ciekawa co z nimi będzie. ;]
    super piszesz. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Suuper rozdział. Czekam na następny. Moje gg: 28887507.

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedy następny? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardz nam sie poba. Czekamy na anstepne rozdzialy. zapraszamy do nas http://i-feel-myself-fall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam wrażenie, że masz coś w rodzaju kompleksu iPhone'a... :) A opowiadanie super, z niecierpliwością czekam na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  8. Super opowiadanie czekam na dalszą część! A w międzyczasie zapraszam do mnie i-stay-true.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń