niedziela, 12 lutego 2012

Rozdział 3

Klucz ciężko wchodził w zamek. Ina ostrożnie przekręciła go. Drzwi zaskrzypiały, prawdopodobnie dlatego, że są bardzo stare.
- Ino - usłyszała ciepły głos panny Smith
- Dzień dobry. Przepraszam ale jestem strasznie zmęczona i nie będę mogła się napić z panią herbaty
- Jesteś bardzo miła - uśmiechnęła się ciepło, jak zawsze - Ale nie chodzi o to. Był tutaj jakiś młodzieniec i zostawił to dla ciebie - powiedziała i dała Inie małe pudełeczko z piękną, jedwabną wstążką
- Ah, dziękuję. Przedstawił się?
- Niestety nie...
- Trudno - Ina przerwała pannie Smith - Jeszcze raz dziękuję, do widzenia - uśmiechnęła się trochę sztucznie

***

- Wychodzisz gdzieś? - zapytała Ina gdy zobaczyła Elen zakładającą kurtkę
- Umówiłam się - powiedziała tajemniczo i z podekscytowaniem
- Rozumiem. Powodzenia - Ina dała jej mocnego kuksańca w bok
- Dziękuję.
- Nie wracaj za późno! - krzyknęła Ina za Elen, która już wyszła

***

Ina wzięła paczkę, którą przekazała jej panna Smith. Usiadła na łóżku. Nie myślała o lekcjach i o jedynce z matmy. Była taka podekscytowana. Paczka pachniała czekoladą i truskawkami. Dziewczyna ostrożnie pociągnęła za wstążkę, która spadła z pudełka. Papier bardzo łatwo sam się "otworzył". Ina otworzyła wieczko pudełka. W środku znalazła ciastka z czekoladą, truskawki i fioletową kartkę.
"Ino, chciałem ci dzisiaj powiedzieć, że nic się nie stało ale za szybko się rozłączyłaś. Mam nadzieję, że lubisz truskawki i ciastka czekoladowe. Mój kolega chciał tutaj wrzucić marchewki ;) Chyba obraził się, że nie pozwoliłem mu tego zrobić.
Smacznego, Zayn. xx"

Ina czytała tą kartkę chyba z dziesięć razy. Zawsze się śmiała. Nawet nie zauważyła kiedy zjadła wszystkie ciastka i truskawki. Były takie pyszne. Trochę nie wiedziała o co chodzi z marchewkami ale było to zabawne. Nagle poczuła się strasznie zmęczona. Opadła delikatnie na poduszkę. Nad nią fruwała woń truskawek. Jej powieki były takie ciężkie. Zasnęła.

***

- Ina, Ina - zaczęła krzyczeć Elen, która właśnie wróciła z randki - Twój telefon dzwoni cały czas!
- Co ? - zaspanym głosem powiedziała trochę otumaniona Ina
- Twój telefon cały czas dzwoni! To chyba coś ważnego.
Ina wzięła swojego iPhonea. Na wyświetlaczu - 21 połączeń nieodebranych od MAMA
- Mama dzwoniła...
Bez namysłu dziewczyna szybko oddzwoniła. Odebrała jej siostra Pouline
-Ina, Kathy jest w szpitalu. Nie można się do ciebie dodzwonić. Mogłabyś czasami zainteresować się rodziną...
- Pouline, spokojnie. Ale co się stało? Mam przyjechać?
- KATHY JEST W SZPITALU - zaczęła krzyczeć siostra - Mama mówiła, że nie musisz przyjeżdżać ale wiesz, że bardzo by chciała, żebyś była przy siostrze... - Pouline zaczęła płakać
- Line, nie płacz. Zrobię co w mojej mocy. Wiesz, że mam dużo nauki i że mogą mnie wywalić z tej głupiej szkoły! Zobaczę co da się zrobić... Biedna Kathy...
- Ina, muszę kończyć. Mamy wiadomości o Małej. Wyślę ci sms, ok ? Pa
-Pa.. - Ina nie zdążyła pożegnać się z siostrą

- Co się stało? - szybko zareagowała Elen
- Kathy jest w szpitalu.
- Co jej się stało? - przyjaciółka wpadła w panikę, bo bardzo lubi młodszą siostrę Iny
- Jeszcze nie wiem... Lina zaraz wyśle sms... - Ina wybuchła płaczem
Elen nic nie mówiła tylko przytuliła przyjaciółkę. Nagle przerwał im dźwięk sms
"Ina, okazało się, że Kathy ma cukrzycę. Strasznie źle to znosi. Ma bardzo słaby organizm. Nie wiadomo jak będzie dalej... "
Inna przeczytała sms od siostry i zaczęła płakać. Elen wyrwała jej telefon, przeczytała sms i też zaczęła płakać.
- Ale wszystko będzie dobrze, prawda? - zapytała Ina przez łzy
- Oczywiście - pocieszyła ją przyjaciółka chociaż żadna nie wierzyła w to... Może w głębi duszy...
___________________________
Liczę, że się podoba ;)

2 komentarze: