piątek, 10 lutego 2012

Rozdział 1

Godzina 20:47, zimowy wieczór. Elen jak zwykle oglądała swój ulubiony program (X-Factor).
- Ina, chodź, usiądź ze mną, wypijemy kakao i obejrzymy telewizję! - krzyknęła z salonu przykrywając się kocem
- Nie mam ochoty - powiedziała ledwo dosłyszalnym głosem ze swojego pokoju. Zaczęła płakać
Zayn. Ten piękny chłopak który miesiąc temu przywiózł im pizzę. Inna bała się do niego zadzwonić. Może napisał ten numer pod wpływem chwili? Ina dużo myślała ale przerwała jej Elen.
- Dosyć tego Młoda! Wychodź z tego łóżka! Natychmiast! Jest sobota. Ina...
- Ok. Robię to dla ciebie - wstała i rzuciła poduszką w Elen (jak zawsze)
Dziewczyny usiadły z kakaem w ręku.
(głos prezentera) A teraz młodzi, utalentowani, jedyni w swoim rodzaju Oneee Direction!
- Zobacz jacy przystojni - rozmarzyła się Elen - A gdyby tak ich spotkać i zapakować do pudła i... zabrać do domu ! Jak myślisz zorientowałby się ktoś?
Ina nie odpowiadała. Zauważyła ten wzrok, tą sylwetkę, te włosy, TE KOLCZYKI. To on! Tak to jest Zayn od pizzy!
-Ej Ina, żyjesz ?
-Co ?
-Pytam się czy żyjesz po jak patrzę na ciebie to zaczynam mieć wielkie wątpliwości.
-Zobacz na tego w tej bejsbolówce!
-Tego przystojniaka, awww...
-To jest Zayn!
-Łaa, Ina jaka ty jesteś odkrywcza. Po prostu nie mogę - zaśmiała się Elen
-Nic nie rozumiesz ?! To jest ten Zayn, mam jego numer telefonu i ...
-Boże to czemu do niego nie dzwoniłaś !?!
-Elen, nie wiem... Za trudne pytanie...
__________________________________________________
Godzina 06:27, poniedziałek. Na dworze jeszcze ciemno (a może już ciemno -,-)
Tak zadzwonię do niego! Teraz! Muszę to w końcu zrobić! - w głowie Iny kłębiło się duużo myśli. W końcu wsunęła się pod kołdrę i wyciągnęła telefon spod poduszki. Szybko znalazła numer Zayna w swoim iPhone.
-Haloo... - odezwał się zaspany głos Zayna, był taki głęboki.
Właśnie w tej chwili Ina zdała sobie sprawę która godzina. Była 06:30 ! Wszyscy normalini ludzie śpią o tej porze albo wybierają się do szkoły. Ale nie Ina, ona wydzwania po przystojniakach którzy na pewno śpią!
-Hej. Przepraszam, że tak wcześnie, nie pomyślałam. Skoro już cię obudziłam to powiem tylko tyle że to ja Ina. Przywiozłeś mi pizzę jakiś miesiąc temu. Przepraszam jeszcze raz. Pa!
-Spokoj...-zaczął mówić chłopak ale Ina rozłączyła się
Ciężko opadła na poduszkę i nie zauważyła kiedy zasnęła.
-Ina! Wstawaj no! Małaaa! - zaczęła się drzeć jej nad uchem Elen i obudziła ją z błogiego snu
-Już, spokojnie...
-Z tego co pamiętam o 8:00 zaczynasz matmę a autobus mamy o 7:40 więc masz dziesięć minut na zjedzenie śniadania, ubranie się, doprowadzenie do ładu i spakowania się! A.. i radziłabym się pośpieszyć! - powiedziała, a raczej wykrzyczała Elen.
Ina w wielkim pośpiechu zdążyła się zebrać. Oczywiście nie zjadła śniadania. W biegu złapała w kuchni puszkę Sprite'a i wybiegła za Elen.
Autobus oczywiście przyjechał o czasie. Punkt 07:40! Elen zaczęła rozmowę w autobusie:
-Ina, coś się stało. Znam cię za dobrze, opowiadaj.
-Bo...- ledwo zaczęła, z jej błękitnych oczu wypłynęły łzy. Eleonor nic nie mówiąc przytuliła przyjaciółkę
-Spokojnie - uspokoiła Elen
-Dzwoniłam do Zayna!
-W nocy !? - zdziwiła się Elen
-Nie pomyślałam o tym... - na szczęście autobus podjechał pod szkołę i Ina nie będzie musiała już myśleć o jej głupim telefonie do Zayna. Będzie tylko rozwiązywała bezsensowne zadania z matmy z jakimiś siniusami czy kosniusami.
- Ina, jakby co to wiesz gdzie mnie szukać - powiedziała Elen i szybko pobiegła na biologię
Inna nie myślała (pierwszy raz) o tym czy się spóźni na matmę czy nie. Było jej to obojętne. Pierwszy raz czuła się tak mocno zakochana (nie licząc Mayza w pierwszej klasie podstawówki).
-Chyba mnie porąbało do reszty! - powiedziała do siebie prawie w myślach i zaczęła biec na matematykę
________________________________________________
Liczę na pozytywne opinie ;)

3 komentarze: